błędy podczas robienia negroni

5 najczęstszych błędów podczas robienia Negroni

Czy może być coś łatwiejszego niż zrobienie drinka? Wlewasz jeden, drugi, trzeci składnik do szklanki, mieszasz i voilà. Banalne. Tu nie może się nic złego wydarzyć. Czyżby…?

Internet zalany jest filmikami i serwisami, w których można zobaczyć i przeczytać, jak przygotować najróżniejsze drinki. Kiedyś bazowano na przepisach przekazywanych z ust do ust i odręcznych notatkach, dzisiaj nie jest sztuką znaleźć recepturę na każdy, nawet najdziwniejszy koktajl.

Po zapoznaniu się z przepisem miksologia wydaje się dziecinnie prosta. Sęk w tym, że komponując drink można nadziać się na niemiłe niespodzianki i popełnić błąd, który spowoduje, że nasz koktajl będzie daleki od oryginału.

Z Negroni jest podobnie. Kilka składników, żadnych “fajerwerków” – po prostu klasyka, która MUSI się udać.

A jednak nie zawsze tak jest.

Oto 5 najczęściej popełnianych błędów, które można popełnić (i które faktycznie są popełniane, o zgrozo!) podczas przygotowania Negroni.

1. Wyrób camparipodobny

Trójcę świętą Negroni tworzy gin, wermuth oraz Campari. W przypadku pierwszych dwóch składników mamy nieco większą dowolność. Gin po prostu biały, wermuth po prostu czerwony, a czy wybierzemy markę X, czy Y, zależy tylko od osobistych preferencji.

Inaczej ma się rzecz w przypadku trzeciego składnika.

Campari jest bitterem, czyli ziołowym likierem rodem z Włoch. Oczywiście to nie jedyny bitter na rynku, są także inne produkty, które nawet smakują i wyglądają prawie podobnie. Ale prawie robi różnicę!

Tylko Campari ma specyficzne połączenie gorzkich ziół, pomarańczy i rabarbaru. Wieść niesie, że pełna receptura jest tajemnicą właściciela firmy, natomiast pracownicy znają tylko jej fragmenty.

Nie popełniaj błędu i nie zastępuj Campari tańszym pseudobitterem, który tylko imituje oryginalny produkt. Prawdziwe Negroni robimy tylko z prawdziwym Campari.

2. Lodowe bajorko

Lód to najprostszy składnik, tu nie ma miejsca na błąd. Teoretycznie. W praktyce jednak kostka lodu może dopieścić koktajl lub go zabić. Najlepszym chłodziwem do Negroni jest duża bryłka lodu – kość lub kula. Nieco gorzej wypadają tradycyjne kostki, ale one spokojnie się obronią.

Błędem jest dodawanie lodu kruszonego. Fakt, drink będzie schłodzony, ale po chwili, zamiast esencjonalnego Negroni będziesz mieć w szklance rozwodnioną breję o posmaku pomarańczy.

Cały urok Negroni tkwi w intensywności aromatycznego smaku, którą można poczuć w walce słodkiego z gorzkim. Gdy drink stanie się rozwodniony, straci cały swój charakter. Tak więc Negroni tylko na dużych kościach lodu, nie kombinuj inaczej!

3. Grzaniec z Negroni

Okazuje się, że lód może być głównym sprawcą drinkowych niewypałów. Trudno sobie bowiem wyobrazić Negroni “na ciepło”, czyli bez dodatku lodu. Niestety takie błędy się zdarzają, a przecież Negroni jest drinkiem zimnolubnym.

Wyobraź sobie, że siedzisz w kafejce we Florencji, czujesz ciepło włoskiego słońca, zapach włoskiej ulicy i leniwie sączysz… ciepłe Negroni. Aż mnie ciarki przeszły, bynajmniej nie z zimna ;-).

Do Negroni nawet szklanka powinna być wcześniej schłodzona, tak więc nie zapomnij dodać lodu do swojego Negroni.

4. Zbyteczne aromaty

Ludzie kochają Negroni za niepowtarzalny aromat i smak. Chyba żaden inny drink nie gra tak mocno feerią gorzkich nut ziołowych i owocową słodyczą. Wszystko to zasługa trzech idealnie zbalansowanych składników – ginu, wermuthu i Campari.

Dlatego nie warto wprowadzać do Negroni nowych zapachów i smaków poprzez aromatyzowane giny.

Owszem, istnieją receptury na wariacje koktajlu w których stosuje się inne niż w klasycznym przepisie alkohole. To jednak wariacje, które z klasyką nie mają wiele wspólnego. Używanie alternatyw jest zabawą smakiem i aromatem, a jej efekt może dalece odbiegać od idealnego pierwowzoru.

Takich produktów jest na rynku coraz więcej, ponieważ są łatwiejsze w odbiorze niż tradycyjna jałowcówka. Gin może być infuzowany malinami, truskawkami czy nawet różami.

Choć nie kwestionuję, że to może być smaczny dodatek do innych koktajli, to w przypadku Negroni trzymajmy się klasyki, bo wszelkie ginowe wariacje mogą zabić charakter drinka.

5. Shot me

Tak, dokładnie. Shot me, kiedy widzę, że ktoś stara się podać Negroni w kieliszku. Negroni najlepiej zmieszać w dużej szklanicy barmańskiej, by później przelać je do szklanki, no ewentualnie do dużego kieliszka koktajlowego. Pomysł, żeby rozlać Negroni na tzw. shot’y to nie shot, ale niewypał.

Negroni nie pije się “na raz”! To zbrodnia i absolutne zaprzeczenie stylu la dolce vita, czyli leniwego sączenia i cieszenia się chwilą. Zatem odstrzel shot’y z Negroni.

Jeżeli już zdecydujesz się podać ten drink w koktajlowych kieliszkach to elegancja i kultura picia negroni wymaga by pić go powoli, małymi łykami. Chcesz delektować się smakiem i doceniać ten krótki moment wytcheniania zgodnie z zasadami włoskiego aperitivo i filozofii La Dolce Vita.

Na koniec

Stara mądrość mówi, że błąd popełniony raz to tylko błąd i okazja do nauki, ale błąd popełniony dwa razy to już wybór. Jeśli pierwsze spotkanie z Negroni nie wzbudziło w tobie fascynacji warto przejrzeć listę najczęściej popełnianych błedów, zastanowić się czy problem nie leży w popełnieniu jednego z nich. Każdy drink z kategorii klasycznych zasługuje na drugą szansę.

Jeśli chcesz błędów uniknąć posłuż się moim przepisem, który znajdziesz w sekcji z recepturami. Jest dopracowany i dopieszczony przez lata barmańskiej pracy.

Scroll to Top